Nie jestem wielką miłośniczką antologii, zwłaszcza na z góry określony, zadany temat. Nie oznacza to jednak, że od czasu do czasu nie kusi mnie zajrzenie do tego typu pozycji. Skończona przeze mnie dziś antologia Czarnoksiężnicy pochodzi z biblioteki, a zachęciła mnie do siebie pięknym wydaniem oraz kilkoma nazwiskami twórców fantastyki, których znam i cenię.
Wrażenia? Jako całość spełniła pokładane w niej oczekiwania. Teksty czytało się przyjemnie, różnorodność pomysłów na realizację tematu potrafiła zaskoczyć. Wydaje mi się też, że skierowana jest raczej do młodszych odbiorców. Aby napisać o tej książce coś więcej, trzeba przyjrzeć się bliżej poszczególnym tekstom.
Nie czytałam Księgi cmentarnej Neila Gaimana, ale wydaje mi się, że opowiadanie Nagrobek czarownicy, otwierające zbiór jest z nią ściśle powiązane. Historię żyjącego chłopca, który zamieszkuje cmentarz, gdzie zaprzyjaźnia się z młodą czarownicą i stara się jej pomóc czyta się lekko, ale nie zachwyciła mnie ona w jakiś szczególny sposób. Skojarzenia z filmem Burtona Gnijąca panna młoda są za to oczywiste.
Kolejny tekst - Ostrokrzew i żelazo Gartha Nixa bardzo mi się podobał. Niebanalne spojrzenie na historię Brytów i Normanów, wpisuje się ładnie w krąg celtyckich legend arturiańskich, zgrabnie wplata elementy fantastyczne w świat wczesnego średniowiecza. Do tematyki arturiańskiej nawiązuje również opowiadanie Magiczne zwierzę Gene Wolfe'a - przedstawia historię miłosną Merlina.
Pewne podobieństa można dostrzec w ciekawym opowiadaniu Ojciec kamienia Orsona Scott Carda i Kamiennym człowieku Nancy Kress, i to nie tylko ze względu na wykorzystywany przez bohaterów obu tekstów typ magii kamiennej. Oba przedstawiają klasyczną historię młodego człowieka, który odkrywa w sobie moc i uczy się z niej korzystać. Do ciekawszych tekstów należy też Zinder Tanith Lee, pokazujący, jak bardzo może mylić zewnętrzna powłoka.
Nie przemówiły za to do mnie teksty Terry'ego Bissona Billy i czarodziej (krótka historyjka chłopca, diabła, lalki i ukrywającego się czarodzieja), Taniec w Barrens Petera S. Beagle'a (historia namiętnej miłości tańczącego czarodzieja) czy Diorama Krain Piekielnych (historia dziewczyny, która przeniknęła dzięki swej mocy do innego świata).
Nie będę się rozpisywać o każdym tekście, ale warto zwrócić uwagę na Żonę Zima Elizabeth Hand (dziejąca się właściwie współcześnie w Ameryce historia pewnego niezwykłego małżeństwa opowiedziana przez młodego przyjaciela rodziny), czy Prześlizgując się bokiem przez wieczność Jane Yolen, tekst nawiązujący do mitologii żydowskiej. Jak widać zbiór jest dość różnorodny i jego lektura może sprawić przyjemność. Polecam miłośnikom fantasy, zwłaszcza nastoletnim.
Moja ocena 4,5/6
Czarnoksiężnicy. Magiczne opowieści mistrzów współczesnej fantasy, opracowali Jack Dann i Gardner Dozois, przeł. Jarosław Rybski, Rebis, Poznań 2009
Urshana, środa, 21 kwietnia 2010